W natłoku codziennych zajęć rzadko myślimy o wdzięczności. Jeśli już – to wyłącznie w kontekście jakiegoś wyjątkowego zdarzenia – wygranej na loterii, cudownego wyzdrowienia, znalezienia wymarzonej pracy lub partnera. Te wyjątkowe momenty celebrujemy, upamiętniamy na fotografiach i w rodzinnych opowieściach. Drobiazgów nie doceniamy, są zbyt oczywiste, przyziemne i mało efektowne. Poza tym trudno nam być wdzięcznym za przeciwności losu, kłopoty i nieprzyjemności.
Ja bardzo długo nie potrafiłam dostrzec powodów do wdzięczności. Owszem, cieszyłam się z osiągnięć, częściej jednak widziałam ciemną stronę rzeczywistości – a to problemy w pracy, a to brak zrozumienia ze strony innych, a to kryzys gospodarczy, a to ciemnota wokół i chamstwo… W najlepszym wypadku traktowałam to, co mnie otacza, w kategoriach nic nie znaczącej „normalności”, która i tak mogłaby być lepsza – mieszkanie wygodniejsze, samochód nowszy, zdrowie mocniejsze itd., itp.
Aż przyszedł dzień, w którym uświadomiłam sobie jak wiele mam. Ile zostało mi dane przez los, zbiegi okoliczności, ludzi, których spotkałam na swojej drodze. Zrozumiałam też, że można być wdzięcznym za możliwości i okazje – za to, że ktoś kiedyś podzielił się dobrą radą, że otaczają nas ludzie podzielający nasze zainteresowania, że możemy wzrastać i się rozwijać. Możemy spędzać czas tak, jak lubimy, poznawać, podróżować, uczyć się, a nawet nudzić i mitrężyć czas na własny sposób. Przecież życie mogło ułożyć się całkiem inaczej…
„Czy to oznacza, że możemy być wdzięczni za wszystko? Z pewnością nie. Trudno czuć wdzięczność za przemoc, wojny, ucisk, wyzysk. Nie czujemy wdzięczności z powodu straty przyjaciela, niewierności, żałoby. Ale nie mówię, że można być wdzięcznym za wszystko, tylko że można czuć wdzięczność w danej chwili za sposobność.”*
Głęboka wdzięczność różni się od uczucia szczęścia czy radości. Jest też inna od potocznego rozumienia tego słowa – jestem wdzięczny za poświęcony mi czas/spotkanie itp. Wdzięczność, o której piszę, wypływa z najgłębszych zakamarków naszego transpersonalnego „ja”/duszy/Jaźni. Rozpływa się po ciele delikatnym, kojącym ciepłem i sprawia, że mamy ochotę dzielić się tym uczuciem z każdą napotkaną istotą.
„Wdzięczność daje poczucie nasycenia, a nie niedosytu. Chcesz się dzielić. Gdy jesteś wdzięczny, znajdujesz radość w różnicach dzielących ludzi i traktujesz ich z szacunkiem. To zmienia piramidę siły, w cieniu której żyjemy. (…) Wdzięczny świat pełen jest radosnych ludzi. Ludzie wdzięczni są radośni, a radośni ludzie, im jest ich więcej, tym radośniejszy świat tworzą.”
Cieszę się, że wreszcie udało mi się ją dostrzec w moim własnym życiu. Przyszła nieoczekiwanie i w najmniej spodziewanym momencie. Przysiadła się do kawiarnianego stolika, pewnego słonecznego, wiosennego dnia. I tak już ze mną została. A kiedy raz spojrzysz na świat jej oczyma, trudno widzieć go inaczej.
„To nie szczęście czyni nas wdzięcznymi. To wdzięczność czyni nas szczęśliwymi. Jeśli myślicie, że szczęście wywołuje wdzięczność, przemyślcie to. To wdzięczność nas uszczęśliwia.”
* Wszystkie cytaty pochodzą z wykładu brata Davida Steindla-Rasta, zakonnika i naukowca, wygłoszonego w ramach TED. Całości można wysłuchać tutaj – KLIK
foto: Fernando AUDIBERT/freeimages.com