Gdyby ktoś wymyślił skuteczną receptę na szczęście i radość życia, z pewnością zbiłby majątek. Większość ludzi stale na coś się skarży – na pracę, na zarobki, na politykę, na bliskich, na znajomych i na obcych, na mieszkanie i na jego brak. Ciągle znajdujemy sobie nowe powody do niezadowolenia – a to za ciepło, a to zimno, a to za drogo, a to za tanio, za dużo miłości, za mało miłości i tak bez końca. Któż tego nie zna z własnego życia? Wszyscy od czasu do czasu ulegamy pokusie szukania dziury w całym. Niewielu potrafi się temu oprzeć. A gdyby tak spróbować?
Gdyby zanurzyć się w tym, co jest i dostrzec to takim, jakie jest? Bez osądzania i kreowania wyobrażeń, bez tworzenia historii. Gdyby tak uświadomić sobie, że chwila, którą właśnie przeżywamy jest jedyną realną chwilą naszego życia – reszta to tylko wspomnienie lub plan. Nie żyjemy przecież ani wczoraj ani jutro – żyjemy w tej konkretnej chwili, jedna po drugiej. Kiedy uświadomimy sobie, że ta ulotna chwila to jedyne, co mamy – może inaczej spojrzymy na siebie, na życie i na świat? Może nagle dostrzeżemy to, co zwykle umyka naszej uwadze? Może zachwycimy się promieniami porannego słońca za oknem, zapachem storczyków na stole, albo smakiem kawy? Może docenimy te wszystkie drobiazgi wokół, wobec których na co dzień przechodzimy obojętnie? Może wówczas, ku własnemu zaskoczeniu odkryjemy, jakimi jesteśmy szczęściarzami i na nowo zaczniemy definiować siebie i swoje życie. I wtedy być może poczujemy, że prawdziwa radość życia kryje się właśnie w tych drobiazgach, w momentach pełnej wiadomości bycia tu i teraz.
Dopóki pozostaniemy na nie ślepi i głusi, dopóty będziemy walczyć z poczuciem niespełnienia, ciągle będzie nam czegoś brakować, będziemy szukać nowych rozwiązań i celów, zatracimy się w „gonieniu króliczka”. A przecież im bardziej go gonimy, tym szybciej ucieka. Zatrzymaj się więc i rozejrzyj wokół. Zauważ to, co Cię otacza. Obserwuj i nie twórz żadnych opinii na temat tego, czego doświadczasz. Po prostu bądź obecny/a. Uświadom sobie ile już posiadasz, nie zaprzątaj głowy tym, czego Ci brakuje. W życiu zawsze nam czegoś brakuje – a to nowych butów, a to pietruszki do zupy, a to wygodnego mieszkania, a to znajomych, a to spokoju. Ta lista nigdy się nie kończy, zdążysz do niej wrócić. Teraz pobądź ze sobą i uświadom sobie, że żyjesz. To naprawdę dobry powód do radości.
***
o radości życia pisałam także tutaj: „Radość życia”